wtorek, 25 września 2012

Spadek formy

O ile jeszcze przed chwilą miałam ochotę na imprezy, śmiechy, chichy i towarzystwo innych, tak teraz najchętniej zakopałabym się z poduszeczką pod pierzynką i obudziła co najmniej za tydzień.
Nienawidzę jak jest mi zimno. Szczególnie rano, gdy wstaję.

Na starość coraz gorzej znoszę zimno.
Poza tym mam pierwszy kryzys chodzenia do pracy. Nie wiem czy to wpływ ciągle narzekających dziewczyn (bo narzeka każda, każdego dnia i na wszystko), czy też jesieni i wszechobecnego zimna. A może to zbliżający się okres. Albo jestem zwyczajnie przemęczona. Może 1,5 miesiąca to nie jest żaden wyczyn, ale to było naprawdę bardzo intensywne 1,5 miesiąca. I nie, nie zniechęciłam się. Wciąż uwielbiam to co robię. Tyle tylko, że cholernie chce mi się spać i chwilami nie mam siły podnieść swoich zwłok.
Energii. Błagam energii.

5 komentarzy:

  1. hahahah... uwielbiam Cię! Właśnie dzisiaj zastanawiałam się co jest ze mną, że ja tak zmienny humor mam ostatnio. Euforia, a za chwilę dołek. Bleee... nie lubię tego w sobie. Ale minie... minie prawda? :)
    skrytka

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami jest taki czas, że nic się nie chce
    a ludzie nie poprawiają nastroju skoro tylko narzekają

    a ja na starość gorzej znoszę ciemność w zimie
    kiedyś to nie miało znaczenia teraz jestem bez energii jak nie ma słońca

    OdpowiedzUsuń
  3. Uciekłaś (z blog.pl) i słusznie. Winszuję. Ja też. Dlatego właśnie uprawiam spam informacyjny - sam też poszedłem w długą, tylko że sam blog dopiero za czas jakiś wróci. Póki co - są tylko focidła do oglądania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki spam to cenny spam :-)
      Czekając na powrót bloga pooglądam sobie te AŻ focidła po raz kolejny już, za każdym razem odkrywając coś nowego :-)

      Usuń
    2. Kilka miejsc z galerii wyświetla się inaczej, do niektórych z kolei dodałem kilka po kilka fotek. W katalogu nie zmieniło się nic a nic, jedynie ułożyłem na nowo zdjęcia. No i tubylec - nowe zdjęcia "chez moi" z października 2011 + nowe "w domu" z 2011 i 2012.

      Tyle :) I będzie w sumie coś jeszcze, ale wciąż nie mam pomysłu na tło dla podstrony, więc na razie nic nie pokazuję :-P

      Usuń