środa, 24 października 2012

Finał

Ostatni tydzień minął mi na intensywnych przygotowaniach do imprezy.
W sobotę nastąpił długo wyczekiwany finał...
Stresowałam się jak nie wiem. Oczywiście miałam świadomość tego, że wszyscy, których zaprosiłam są spontaniczni i nie do końca zrównoważeni, więc powinni się dogadać. Ale wiadomo, jak to jest z wariatami - z nimi nigdy nic nie wiadomo :-)
Na szczęście stresowałam się niepotrzebnie, bo było fantastycznie.
Dopisali wszyscy. Nawet ten nieskomunikowany 1% :-) Impreza trwała do 7 rano, a kładąc się spać, tudzież zbierając do domu, każdy komentował "rany, nie pamiętam kiedy byłam/byłem na tak długiej imprezie". :-)
Potem były telefony z podziękowaniami i prośby, że jak będziemy urządzać imprezę, to żeby o nich nie zapomnieć :-) Wnioskuję więc, że pozytywne opinie na temat spotkania nie były wypowiedziane jedynie dlatego, że wypada.
Nawet pies bawił się świetnie, choć od 3ciej trochę przysypiał :-)

2 komentarze:

  1. no to pięknie ;-) czyli z pytaniami jak zorganizować impre to do Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo co to za impreza była???
    :)

    OdpowiedzUsuń