Wróciłam. Z ciężkim sercem.
Było tak cudnie i rozkosznie, że żadne słowa nie są w stanie tego opisać.
W myślach wciąż przeżywam. Każde ziarenko piasku, każdą napotkaną muszelkę i każdy kawałek meduzy.
Ubóstwiam morze.
Och morze, też uwielbiam...chociaż już tyle lat nie byłam nad morzem...Mam koleżankę, które mieszka nad morzem i jakoś mi się nie składa, żeby sie do niej wybrać...
bo morze fajne jest ;-)
OdpowiedzUsuńOch morze, też uwielbiam...chociaż już tyle lat nie byłam nad morzem...Mam koleżankę, które mieszka nad morzem i jakoś mi się nie składa, żeby sie do niej wybrać...
OdpowiedzUsuńByłam tam przez tydzień w sierpniu... i też wspominam. Chociaż marzy mi się morze zimą... może w tym roku się uda.
OdpowiedzUsuńskrytka